YOYO

Bawił się ktoś kiedyś taką zabaweczką? Ogólnie rzec biorąc to takie yoyo, które nie wraca do ręki. Albo inaczej niektóre wracają ale to nie sa takie jak były w latach 80-90 (czyt. góra-dół). Dwie połówki, łożysko, gwint i cos co będzie pozwoliło się dobrze poruszać czyli sylikon, lub w tańszych yoyach o-ring (który mozna wymienic na sylikon) Zajawka baaardzo w Polsce popularna gdzieś do roku 2010. Teraz macha mniej osób niż kiedyś, za czasów mocnej świetności tego "sportu" u mnie w mieście machało coś koło 100 osób. Generalnie to chodzi o to :





Od paru dni u zajawka u mnie wróciła. Niebieskie (yuuksta) mam jakoś od 5 klasy podstawówki. Mocno dosyć obite, ale o dziwo nie posiada "wobbla" (wobbl to takie drgania, przeszkadza to troche w machaniu no i ogólnie osiagi obniża). Natomiast to różowe z tą czarną plamą farby, tzw splash mam od wczoraj. Rodzynek z USA, była okazja kupić więc zakupiłem i jestem na ogromny plus.






Ta kostka nie jest przypadkowo, jest to przeciwaga. Sznurka nie mamy zamocowanego na palcu, tylko do tej kostki. Styl nazywa się 5A jakby ktoś chciał ogarnać o co loto w tym Bawiłem się tym do czasu, aż w domu skasowałem żyrandol.